witajcie,
pozwole sobie wtracic moje 3 grosze do dyskusji

Jakkolwiek organizacja festiwalu przez te kilka lat w Cieszynie mogla wyrobic silne skojarzenie ENH=Cieszyn (i tym samym zatrzec granice, co jest zasluga samego miasta a ludzi odwiedzajacyh festiwal i repertuaru), to jednak chcialbym zwrocic Wasza uwage na wagę spraw, o ktorych dyskutujemy - a wiec w pierwszej kolejnosci, mniemam, chodzi o festiwal, a dopiero potem o miejsce. Majac na uwadze swietnosc Cieszyna (lokalni patrioci juz bronili

, jesli kwestie finansowe mogly zagrozic istnieniu festiwalu (bo np. pan Roman i firma nie dostaliby juz kredytu albo glowny sponsor nie chcialby dokladac coraz wiecej albo...itd itd), to decyzje o zmianie miasta uwazam za sluszna (bo ma sluzyc "obronie" festiwalu). Z gory wiadomo przeciez, ze przy tego typu eventach jest duzo roznych grup interesu i nie da sie usatysfakcjonowac wszystkich (a kto tak uwaza, to niech znajdzie rozwiazanie takowe i opisze na forum), wiec spory byly i beda trwaly, a dla p. Romana - podejrzewam - decyzja nie byla latwa.
Dla nas - widzow - najwazniejszy jest festiwal (czyli pewien repertuar + widzowie, ktorzy przyjezdzaja obejrzec filmy + atmosfera, ktora tworza uczestnicy festiwalu), bo przeciez dla samego Cieszyna, to mozna jechac w kazdym momencie...Jesli zatem repertuar dopisze i ludzie, ktorzy przyjada, to ta specyficzna atmosfera festiwalu (o ktora boja sie niektorzy forumowicze) będzie! Nie cieszynska (bo to nie Cieszyn), ale wroclawska - jednak wciaz "nowohoryzontowa"!
Rozumiem, ze uczestnicy sa rozni - jednym zalezy na tym lokalnym wymiarze festiwalu w nie za duzym miescie (lokalni patrioci - to nie jest powod do obrazy

sa wieksze miasta, prawda?;) i w aspekty finansowe z tym zwiazane nie zamierzaja się wglebiac. Oni, niestety, moga nigdy nie pogodzic sie z decyzja p. Romana. Moim zdaniem (ze pozwole sobie je wyrazic,) festiwal powinien sie rozwijac, tzn. repertuar poszerzac, ilosc uczestnikow powiekszac i - nie zwazajac na sympatie i antypatie do Wroclawia - nowe miejsce daje takie mozliwosci (wiecej miejsc w kinach i lepszy (sic!) standard, wiekszy budzet). Ja wiem, ze w poczuciu rozczarowania i rozzalenia slowa krytyki same cisna sie pod palce, ale zastanowmy sie, czy naprawde organizatorom chodzi o dzialanie na szkode festiwalu?...
tyle z mojej strony,
pozdrawiam