To ja się wyłamię i powiem, że film podobał mi się, i to bardzo. Chaos może był, ale w pełni kontrolowany (wtedy chyba przestaje być chaosem

)
Łopatologii też nie lubię (ot, choćby w Palindromach była bardzo nie na miejscu i bardzo zirytowała), aczkolwiek w tym konkretnym przypadku była w pełni uzasadniona - film bądź co bądź stylizowany był na dokument. Reżyser zestawia dość krańcowy pogląd filozoficzny (łopatą zresztą to pokazuje), z skrajnymi sytuacjami, a przez zdokumentalizowanie filmu zdaje się mówić, że nie są to rzeczy oderwane od rzeczywistości - one dzieją się codziennie i dzieją się naprawdę.
aszeffel napisał(a):Bohater naszych czasów powie nam tu, o co chodzi z tą ludzkością, jaki jest jej problem i z chęcią go rozwiąże – edukacja, głupcze!
Odebrałem to inaczej - na pewno nie edukacja sensu stricto, ale raczej to, co wynosi się z domu. I to tam tkwi główny problem. Szkoła pełni tutaj drugorzędną i wtórną rolę.
aszeffel napisał(a): Zastanawiam się, czy człowiek przepełniony smutkiem, piękny płaczący mężczyzna (Brody) musi mieć powód, aż taki powód jak samobójstwo matki, molestowanej przez dziadka etc. Po co to wszystko? Jakby ten wewnętrzny chaos, ten smutek musiał mieć AŻ TAKIE usprawiedliwienie (aż tak konkretne). Wszystko jest w tym, mającym pewnie dobre intencje (wzruszyć, poruszyć), filmie AŻ TAKIE. Niepotrzebnie głośne, proszę to ściszyć lekko, mniej łopatologii proszę.
Pewnie nie musi... ale czy z drugiej strony nie może? Można byłoby zrobić z tego po prostu fabułę, bez tych wstawek z wypowiedziami; w moich oczach wybrana konwencja usprawiedliwia użycie łopaty. Może nawet koparki.
Bardzo podobał mi się na przykład, być może zarysowany płytko, być może banalnie - ale uderzyła mnie jego szczerość - zarys relacji 'samobójczej' bohaterki z ojcem. Ale to może dlatego, że znam osobiście podobne przypadki (na szczęście jednak bez takiego finiszu).
Podobało mi się też ukazanie bezsilności nauczycieli i różnych sposobów radzenie (albo i nie) sobie z nią przez poszczególne osoby.
Moje top festiwalu obok Happiness i Marwencol