22 maja 10, 22:31
Jak ten czas szybko mija. Trzynaście lat minęło jak gdyby nigdy nic. Pamiętam nawet jakieś scenariusze filmowe (i filmy fabularne) miały powstawać na kanwie wydarzeń we Wrocławiu. Myślę, że tegoroczna powódź ma znacznie większą wartość edukacyjną, poznawczą. Uświadamia nam słabość polskiej polityki i administracji publicznej. Jak słyszę, że pokładamy nadzieję w tamie z lat 60. (głęboki PRL) to mnie trochę smutno się robi. Trudno powiedzieć żeby służba zdrowia działała wydolnie, z pociągami jak jest każdy widzi, system emerytalny trzeszczy, elektrowni nie budujemy, autostady są dla nas wyzwaniem mimo pieniędzy z Unii, nakłady na naukę jedne z najniższych (młodzi naukowcy emigrują), media publiczne upadają. Szukam jakichś sukcesów, bo przecież jesteśmy zieloną wyspą na mapie kryzysu. Ale nie potrafię takich znaleźć. Czas już chyba na jakieś sukcesy.