Rewers we Wrocławiu

[aszeffel]

przed listopadową premierą, 25 października w Centrum Kultury Wrocław Zachód (pierwszy raz słyszę o tym miejscu we W) projekcja i spotkanie z tym fajnym Lankoszem, ja bym poszła

http://www.ckwz.art.pl/

http://www.stopklatka.pl/wydarzenia/wyd ... p?wi=59607

[Jarosz]

Miejsce jest straszne. Jako lokalny dom kultury dla osiedla Nowy Dwór i okolic może i się ono sprawdza, ale do imprez ogólnowrocławskich na pewno się nie nadaje. Byłem tam raz i nie mam większej ochoty na powrót.

[aszeffel]

na obrazkach wygląda w porządku
może byłeś przed remontem

http://www.ckwz.art.pl/informacje-o-cen ... ltury.html

[chinaski]

A ja lubię to miejsce. Tam tez była premiera "Jeszcze nie wieczór" w maju. Obok zaraz moi Przyjaciele mieszkają, co daje szansę na delikatny melanż po projekcji;-). Jak zakończę sprawy różne przed wieczorem niedzielnym, to się wybiorę..

Dzięki za info, asz:-)

[aszeffel]

liczę na komentarz jak było

[Jarosz]

na obrazkach wygląda w porządku
może byłeś przed remontem

No OK wygląda na tej stronie Może faktycznie remont odmienił CKWZ. W końcu nie byłem tam parę ładnych lat...

[chinaski]

To Ty pewnie jeszcze tam byłeś za czasów kina Pafawag..Teraz to zupełnie coś innego. Tak jak agora po przenosinach z Placu Piłsudskiego na Serbską.

[aszeffel]

a wyobrażacie sobie oglądanie filmów w skrzypcach? ostatnio przeglądałam projekt tego centrum muzyki, obok którego pewnie kiedyś będziemy przechodzić na trasie z heliosa do mediateki, architektura współczesna we W jest szalona (a ona szaleje, szaleje, się śmieje, śmieje...)

[Roman Gutek]

Pani Agnieszko,

(jestem na forum po raz pierwszy od prawie trzech miesięcy)

nie tylko bedziemy przechodzić, ale be3dziemy musieli wrecz wchodzić, gdyż to będzie nasz "festiwalowy pałac". Już w 2012 roku w tej sali będa sie odbywały festiwolwe pokazy. Dwa tygodnie temu byłem w Budapeszcie na węgierskiej premierze opery filmowej CSOMA Tibora Szemzo (premiera światowa u nas na fest. w 2008), która odbyla się w imponującej nowej, pięknej sali koncertowej. Po wejsciu do tej sali poczułem się jakoś znajomo. Natychmiast przypomniał mi się projekt wnętrza wrocławskiego Narodowego Forum Muzyki. Okazało sie szybko, że wnetrza obydwu sale zaprojektowane zostały przez tę sama firmę i są bardzo podobne. Bryła wroclawskiej sali bedzie jednak inna niż w Budapeszcie. Tak jak pisze Pani Agnieszka - będzie w kształcie skrzypiec.

(wkrótce odpowiem na różne pytania z forum)

Tymczasem pozdrawiam serdecznie,

Roman Gutek

[eliska]

no no pani agnieszko ..dostałaś piękną odpowiedź ..a swoją drogą moim zdaniem kształt skrzypiec to jeden z najpiękniejszych kształtów

[aszeffel]

mnie się bardzo podoba przede wszystkim miejsce, a właściwie punkt, w którym to centrum ma stanąć - przy intuicyjnej (mającej potwierdzenie w geometrii festiwalowego kwartału) naszej trasie z heliosa do mediateki i dzięki temu marzenie o "miasteczku festiwalowym" we Wrocławiu może się wreszcie spełnić

zdaje się też, że to będzie budynek pełen supertechnologii, mających rozwiązać problemy z hałasem i drganiami gruntu, więc ta główna sala koncertowa będzie umieszczona w specjalnej konstrukcji między akustycznymi ekranami, która ją oddzieli zupełnie od miasta, w takim sercu serc, co do samej bryły jestem bardziej sceptyczna, szaleństwo, bo taka figuratywność, podobieństwo budynku do czegoś innego, rozpoznawalność funkcji, dzisiaj szczególnie wydaje mi się anachroniczna, mimo, że kształt skrzypiec sam w sobie piękny

ale, ale - w tej chwili przyszło mi do głowy - zdaje się, że z powierzchni ziemi zniknie wobec tego mój ulubiony budyneczek, jedyny po tej stronie ulicy budynek miejskiego archiwum... nie będzie pasował do skrzypiec

[eliska]

mi się skojarzyło jak napisalaś [sala koncertowa będzie umieszczona w specjalnej konstrukcji] jak - bird on the wire-lub takie szkrzypce przeszpilone na całej długosci pudła w górnej częśc --lekko się kołyszące -dzis mam nastrój twórczy zmieszany z innym ,ale ten inny nie jest pozytywny ,trochę jak z The time we killed ,wiec nie napiszę ,tymbardziej ze pisałam kiedyś ,ze twórczo to radosnie ,a tu ..kot odwrócony ogonem,figa z makiem itp

[aszeffel]

nie wiem, jak figa z makiem, ale figa z orzechem, albo migdałem, z pistacjami - pyszna, to smakołyk, który ustawiony w piramidki, w najróżniejszych konfiguracjach znajdziesz na każdym bazarze w Stambule

[eliska]

ech wiesz jak odmienić los Czarodziejko ...a a propos Rewersu czytałam gdzieś zdanie ,ze koniec filmu psuje film..jesli widzialaś to nie mow .bo zakonczenia filmów często budzą kontrowersje

[aszeffel]

ja nie widziałam jeszcze, ale też przeczytałam to zdanie, nie biorę takich stwierdzeń zbyt serio, szczególnie, że nie idą za tym żadne argumenty, jeżeli to zakończenie jest wątpliwe, to trzeba wypytać reżysera dlaczego, co i jak, i wtedy może się okazać, że coś przeoczyliśmy, czegoś nie zrozumieliśmy

ja wczoraj po raz trzeci oglądałam Nimfę Pen -eka i odkryłam zakończenie filmu, które znajduje się na jego początku, to dowód, jak bardzo jestem nieuważna i że to jest film do wielokrotnego oglądania, za każdym razem dostarcza czegoś innego, nie udało mi się wczoraj zadać tego pytania, bo publiczność po seansie w rozmowie z Pen-ekiem niemal nie dopuściła mnie do głosu, ile razy trzeba obejrzeć Nimfę, żeby zaprzestać prób porządkowania - zadawania pytań, ale jak było naprawdę, kto jest kim, dlaczego tak, czy to jest skłonność typowo zachodnia, czy widzowie na Wschodzie po prostu kontemplują ten film, tak jak powiedział reżyser - po prostu poczuj, jakbyś była w środku, poczuj, taki jest cel, a z tej perspektywy wszystko może wyglądać inaczej