Moje typy - największe zawody 9. MFF ENH

Kocioł nowohoryzontowych filmów.
e-gon
 

Post 6 sie 09, 20:25

Północna kraina - zamiast aktorow mogły być nogi od stołu, zamiast dialogów gwizd ptaków i wtedy razem z obrazami zrobiłby się fajny film. :)

GPS
 

Post 7 sie 09, 3:27

"Przybysz" - 1/3 filmu w ciszy, spłycona psychologia, jakieś ujęcia na wije, żuki, robaki, złamaną kość konia, zabite kurczaki. Przez pierwszą połowę nudno, później nuda ustępuje miejsca zdumieniu i zażenowaniu. Na plus można zaliczyć końcową scenę w więzieniu i motyw pudełka. Miało być 'mrocznie' i emocjonalnie, a wyszło trochę obrzydliwie, trochę nudno, ale przede wszystkim chłodno. Przez epatowanie jakimś pseudo-mistycznymi ujęciami i przemocą cały mrok przerobiono na groteskę i została cisza, piękne plenery i uproszczone emocje.

P.S. Scena z obieraniem ziemniaków z "Przybysza" - ten chłopak więcej wyrzucał niż zostawiał. Rozumiem, że film emocjonalny, z 'głębokim' portretem psychologicznym protagonisty i jako taki może sobie pozwolić na mniej realistyczny obraz obierania ziemniaków, ale jednocześnie nie sposób nie zadać sobie pytania jak ta dwójka, syn i matka, mogli przeżyć tak długo przy takim marnotrawstwie.

Avatar użytkownika
Thane
 
Posty: 1041
Na forum od:
14 lip 07, 9:51

Post 7 sie 09, 11:14

Kiedy wspomniałeś o scenie obierania ziemniaków z "Przybysza" sam nie wiem dlaczego, ale przypomniała mi się automatycznie scena z filmu "Samotność" (La Soledad), kiedy główna bohatera prasuje koszule a potem niechlujnie je składa i rzuca na fotel.
"When I'm alone I don't speak..." Tsai Ming-liang

tricia
 
Posty: 37
Na forum od:
3 sie 08, 18:24

Post 7 sie 09, 22:07

Dla mnie największym rozczarowaniem był "Ricky" - bo miał duże możliwości i je zmarnował, po prostu czułam się zażenowana...
Trochę mnie też rozczarowały "Przerwane objęcia" - o ile lubię Almodovara, to nie był film nowohoryzontowy, nie pasował mi do klimatu tego festiwalu. Przychodzę z innych filmów, innego klimatu i mam spory rozdźwięk, bo tutaj mam nagle wszystko jakieś takie gładkie i wymuskane.
A co do rozjechania opinii, to bardzo dobrze pamiętam, jak w zeszłym roku moim nr 1 była "Chaotyczna Ana" :)

Avatar użytkownika
wks
 
Posty: 630
Na forum od:
1 lut 09, 16:38

Post 9 sie 09, 18:28

Thane napisał(a):... z tego co ja zauważyłem w tym roku gusta forumowiczów rozjechały się jak to tylko możliwe...

Dla mnie jest to zjawisko pozytywne.Gdybyśmy zgadzali się we wszystkim, to wcześniej czy później zrobiłoby się nudnie.

Avatar użytkownika
Thane
 
Posty: 1041
Na forum od:
14 lip 07, 9:51

Post 9 sie 09, 19:03

Pewnie, ja nie twierdzę, że to coś złego. Ale chyba w tym roku zauważyłem to najdobitniej :).
"When I'm alone I don't speak..." Tsai Ming-liang

Avatar użytkownika
Jarosz
 
Posty: 1722
Na forum od:
5 cze 07, 7:48

Post 15 sie 09, 16:55

Dwie ewidentne pomyłki w moich tegorocznych wyborach: Helen i Szczurze ziele.

Wszystkie pozostałe filmy zobaczone podczas 9ENH zaliczam mimo wszystko po stronie plusów, bo nawet jeśli byłem rozczarowany całością (Anatomia sławy, Kochać kogoś), to miały te filmy na tyle drobniejszych zalet, by ich definitywnie nie skreślać.

Osobna kategoria to Nocne szaleństwo, gdzie widzieliśmy na ogół niedobre kino (najgorzej wspominam Pułapkę i Długi weekend). Ale też właśnie po to je oglądaliśmy ;) W tym cyklu te specyficzne filmy sprawdziły się świetnie i dlatego też lądują po jasnej stronie mocy.

PS Nie wiem dlaczego, ale podczas seansu Pułapki jak - nomen omen - bumerang wrócił mi koszmar Surfera z przeglądu australijskiego z 7ENH...

Negrin
 
Posty: 32
Na forum od:
22 lip 09, 19:07

Post 15 sie 09, 17:23

Jarosz napisał(a):PS Nie wiem dlaczego, ale podczas seansu Pułapki jak - nomen omen - bumerang wrócił mi koszmar Surfera z przeglądu australijskiego z 7ENH...

Nie wiesz? Myślę, że wiesz :) Przy czym "Surfer" był zrobiony bardziej na serio niż "Pułapka" i przez to jeszcze bardziej (!) kuriozalny. A przede wszystkim umieszczony nie w tym cyklu. Dokładnie pamiętam, jak wraz z całą publicznością gdzieś tak do połowy oglądałem film ze zmieszaniem, ale w ciszy... aż do momentu, kiedy we wszystkich coś pękło (była to chyba scena z grabiami albo czymś takim). Od tego momentu aż do napisów końcowych bawiliśmy się jak na Nocnym Szaleństwie :)

Avatar użytkownika
Jarosz
 
Posty: 1722
Na forum od:
5 cze 07, 7:48

Post 15 sie 09, 18:03

Negrin napisał(a):Nie wiesz? Myślę, że wiesz :)


No pewnie, że wiem :D To była tylko taka figura stylistyczna ;)

Pozdrawiam :D

Poprzednia strona

Powrót do 9. - Filmy 9. MFF ENH - wypowiedz się!