Na plus: śliczna strona techniczna filmu. Super światło, kadrowanie, ostrość detali, las, wnętrza. Fajnie zapowiadające się pierwsze ujęcia po napisach (z policjantami). I super smakowicie wyglądający obiad :]
Na minus: rozmawianie frazesami, przeświadczenie, że jeśli para bohaterów przeżywa zaginięcie dziecka, to snuć musi się również i cała reszta... No i moim zdaniem od połowy filmu (dokładnie od rozmowy z dziewczyną z Estonii) tak naprawdę nic się nie działo / nie zmieniło, za to stan umysłu głównej bohaterki pokazywany był od różnych stron. A potem film się skończył.
Słowem - był potencjał, ale może gdyby inny scenariusz...
Aha, no i z całkami było fajne:
"Nie rozumiem całkowania. Wiem, że trzeba dodać jeden do wykładnika i podzielić przez dwa, ale co dalej?"
