Witam, jak wszyscy dobrze wiemy wykradła nam opera chyba najciekawiej zapowiadającego się reżysera polskiego debiutującego na przełomie lat 80 i 90... Warto wspomnieć, że co roku widuję Mariusza Trelińskiego na festiwalu ENH - na wybranych filmach konkursowych... Pierwszy raz widziałem go w Cieszynie, po projekcji filmu Philippe Grandrieux "La Vie nouvelle" / "A New Life" i był bardzo nakręcony... Rozglądał się nawet po widzach, szukając potwierdzenie...
Jak wiemy ponownie został dyrektorem Opery Narodowej... Ja nie przepadam za operą, a to jak opowiadał 9 lutego w poniedziałem Mariusz Treliński, przyznam szczerze bardzo mnie zaintrygowało... Może warto będzie się czasem tam wybrać na jakieś wydarzenie...
Ale poszedłem tam jednak jako miłośnik kina i się nie zawiodłem, spora część wypowiedzi dotyczyła właśnie jego doświadczeń kinowych...
Tutaj jest link do przesłuchania całej rozmowy, zachęcam bardzo... http://wyborcza.pl/1,94898,6254238,Trel ... idzow.html
Mam pod ręką swoje zapiski (nie wiedziałem, że będzie udostępniony strumień z tego wywiadu) i postaram się dla osób nie mających czasu (ponad 1,5 godziny nagrania) wskazać na najciekawsze fragmenty rozmowy...
Oto ściąga:
22 min - odpowiada na pytanie czy dzieli swoje życie na przed i po Madame Butterfly, czyli na kino i operę
28 min do 32 min. - wspomina moment dostania się do szkoły filmowej "filmy powinny być głębokie ale nie powinny być wymęczone"
33 min do 35 min - "wierzę w magię i posłannictwo sztuki", "o czym tak na prawdę jest Amarcord Felliniego..."
36 min do 42 min - o dwóch swoich projektach filmowych: "Balladynie" ("wstrzymaliśmy pędzące konie") i "Don Giovanim" ("film współczesny") z dygresjami (pierwszy film Trelińskiego, spokanie z aktorem J.Loseya)
42 min. do 45 min. - "moje fascynacje są dalej bardziej fimowe niz operowe", "w tej chwili w kinie mam apetyt na..."