Chcialąbym tylko zauważyc, ze wolontariuszy jest duzo wiecej..
I wcale nie uwazam, ze mi sie cos nalezy. Pracuje na festiwalu, bo lubię.
Mam też wejścia, darmowe(!), na wszystkie seanse i inne takie.
Na
Volver i
Wiatr..wybiore sie do kina, nie rozdzierajac szat z tego powodu.
Pozostając w tonie smutnym i łzawym..

Nie mam pretensji do organizatorów.
Spisali się naprawde dobrze, były małe niedociągniecia, ale przecież ideały nie istnieją, a jeśli nawet to sa cholernie nudne.
Kino Warszawa miało klimatyzacje, ktora siadła - to jest do naprawienia.
Klub Festiwalowy - całkiem znosny, choc byłam tam raz (w tym roku postawiłam na filmy)
Wpuszczanie na seanse.. bez problemów.
Karnety i bilety. Reguły sa jasne ile komu przysługuje.
Jedyne o co mam zal, ale do uczestnikow to PIWO.
Jak ktoś słusznei zauwazył, to jest kino, nie bar.
jamro napisał(a):Zagłada: Tobie przeszkadzał zapach fajek w klubie, a mi zapach piwa na seansach
Niestety, ale to prawda. Czy to Ty siedziaes w pierwszym rzedzie na Propozycji? Myslalam, ze Cie udusze :]