27 lis 11, 18:02
Jess + Moss = moje największe rozczarowanie tego festiwalu (chociaż wcale nie najgorszy film), a to dlatego, że mocno liczyłem na ten film. Temat pamięci i powrotu do dawnych dni jest czymś czego ja zawsze szukam w kinie, tutaj niestety dane było mi znaleźć tylko i wyłącznie portret z wakacji i pocztówkowe widoki. Nie można było doświadczyć poczucia końca czegoś, brak jakiejkolwiek głębi...
"When I'm alone I don't speak..." Tsai Ming-liang