Dragonslayer

Filmy 2. AFF - wypowiedz się!
Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 16 lis 11, 21:42

Kiedy oglądałam ten film i jego bohatera Skreecha, pomyślałam o "Nieustających wakacjach" Jarmuscha i Alliem, niezapomnianym Chrisie Parkerze, o jego tańcu w pokoju, o młodym "ODD", który wałęsa się bez celu po ruinach Nowego Jorku. Jakie czasy, taki Allie - w 2011 mamy Skreecha, upalonego i pełnego energii, tak samo żylastego, chudego, o podobnie charakterystycznych rysach, ponoszącego porażki, wałęsającego się od basenu do basenu w Kalifornii, żeby w nim pojeździć na desce, żyjącego z dnia na dzień. To ciekawa postać, choć filmowi - jak mówił tangerine po projekcji - brakuje odwagi, brakuje reżyserskich decyzji, kreacji, której nie można odmówić Jarmuschowi. "Nieustające wakacje" to film Jarmuscha, a "Dragonslayer" - film Skreecha, jego strumień świadomości. Dlatego szybko ucieknie z pamięci.

tangerine
 
Posty: 1725
Na forum od:
13 lip 07, 5:38

Post 16 lis 11, 22:31

Wciąż potwierdzam moje zastrzeżenia, ale należy jednak przyznać, że film ten ma zalety dokumentu (naturalne dialogi, niewymuszone sytuacje, wiarygodność psychologiczna) co w porównaniu z filmami fabularnymi młodych amerykańskich niezależnych (np. Zalesieni) może okazać się wystarczającym atutem. Kilka scen może zapaść w pamięć (wywiad w telewizji, konkursy zjeżdżania dla dzieci) jednak odnieść można wrażenie, że reżyserowi brak intuicji filmowej, żeby więcej i bardziej sugestywnie takich sytuacji wyławiać i je puentować. Dziwne kino, które jest jakby nieśmiałe, nie dość świadome swoich celów, kręcone od niechcenia i rzadko chcące przekraczać granicę między zabawą kamerą a sztuką.
Ostatnio edytowano 16 lis 11, 22:36 przez tangerine, łącznie edytowano 1 raz

Avatar użytkownika
aszeffel
NH-Kreator
 
Posty: 2592
Na forum od:
23 mar 06, 11:51

Post 16 lis 11, 22:48

właściwie to zapomniałam, że to dokument, tak bardzo teraz wszystko się miesza


Powrót do Moje własne Idaho