

tangerine napisał(a):Podobał mi się nawet pod względem wizualnym, chociaż nie lubię cyfrowej jakości obrazu, ale w tego typu opowieściach to się sprawdza
MK napisał(a):poza konkursem byl pokazywany film Tresc Chrisa Petita, który tez jest filmem drogi, kreconym na cyfrówce i z komentarzem autora z offu, moze posluzyc za wzór jak takie kino moze wygladac, kiedy rezyser naprawde ma talent.



 nie będę go bronić, bo to kwestia chyba bardzo osobista, skojarzył mi się właśnie z zachodem słońca, z takim zjawiskiem przyrody, które jest szalenie sentymentalne, wielokrotnie zużyte, a jednocześnie ciągle robimy mu zdjęcia, więcej i więcej zachodów słońca, było w nim wszystko, co lubię - podróż, samotność, pustka, odrobina wulgarności, trochę wstydu, rozczarowanie i żadnych spektakularnych historii, dla mnie super, po projekcji mogłabym nawet skoczyć ze skały
 nie będę go bronić, bo to kwestia chyba bardzo osobista, skojarzył mi się właśnie z zachodem słońca, z takim zjawiskiem przyrody, które jest szalenie sentymentalne, wielokrotnie zużyte, a jednocześnie ciągle robimy mu zdjęcia, więcej i więcej zachodów słońca, było w nim wszystko, co lubię - podróż, samotność, pustka, odrobina wulgarności, trochę wstydu, rozczarowanie i żadnych spektakularnych historii, dla mnie super, po projekcji mogłabym nawet skoczyć ze skałyPowrót do 10. - Każdy ma swoje kino