W tym roku, podobnie jak w zeszłym, stołowaliśmy się kilka razy w Sejmowej. Pyszna ryba z surówką! Przebojem, szczególnie w upały, był chłodnik (za którym akurat ja nie przepadam).
Tegorocznym odkryciem był Bar Mleczny (nie pamiętam nazwy, mieścił się zaraz za Sejmową) i tamtejsze pierogi ze szpinakiem. Rewelacja!
No i Meksykańska i tamtejsze burrito...
			
		



 
 
 Ciekawe, czy przygotowali to tylko na czas festiwalu, czy w Cieszynie to zwyczajne? Bo nigdzie dotąd nie spotkałam się ze sprzedażem gotowych całkiem smacznych pojedynczych kanapeczek
 Ciekawe, czy przygotowali to tylko na czas festiwalu, czy w Cieszynie to zwyczajne? Bo nigdzie dotąd nie spotkałam się ze sprzedażem gotowych całkiem smacznych pojedynczych kanapeczek 

 ) A co do kanapek to ja też mam jakiś uraz do Społem, źle mi się kojarzy...
) A co do kanapek to ja też mam jakiś uraz do Społem, źle mi się kojarzy...