Pojechałam wczoraj specjalnie do Krakowa, żeby zobaczyć ten film, tym bardziej, że chcę go pokazać w moim cyklu zakopiańskim Kino, którego szukasz. Profil na fb https://www.facebook.com/KinoKtoregoSzukasz
O filmie czytałam dużo i dużo wcześniej, choć miałam przeczucie, że lepiej o tym filmie, a raczej o historii, którą opowiada wiedzieć jak najmniej. No ale prawa marketingu kierują się swoimi zasadami, więc lokomotywa zdradzania tego co jest tajemnicą w filmie niestety ruszyła. Prasa, telewizja, radio trąbią na około.
Tym bardziej byłam ciekawa jak odbiorę film.
To dokument / nominowany do Oskara w tej kategorii /.
Od dokumentu oczekuję by jako film nie był składanką gadających głów.
I tak.
Sugar Man jest filmem, który można podzielić wg. mnie na 2 części : fakty / gadające głowy / i " poezja " / cz. druga / . Jednak w przypadku Sugar Mana część druga uzasadnia pierwszą oraz dzięki temu, jaka jest część druga wybacza się / złe określenie, raczej usprawiedliwia się twórców za to, że pierwsza, też b. ciekawa, została zrobiona typowo dla dokumentu /. W pierwszej, tej mówionej bohaterami są: tajemnica, śledztwo, pasja, dociekliwość i cierpliwość oraz przypadek. A część druga - w roli głównej : skromność, godność, pasja, szczęście nieoczywiste oraz Młynarskiego " róbmy swoje ". Zastanawiam się też czy pokora ? w jakimś stopniu tak, ale nie do końca, raczej pogodzenie się.
Ponad wszystko muzyka.
Film jest opowiedzeniem niewiarygodnej historii z wymiarem czynnika ludzkiego w najlepszym znaczeniu tego słowa.
Mimo, że wiedziałam sporo, film byl dla mnie dużym przeżyciem, wzruszeniem i lekcją.
Gorąco polecam.