











Grzes napisał(a): O tym, że produkuje się osobniki zestandaryzowane, kiedyś potrzebne w wojsku, a dzisiaj zasilające korporacyjne kadry.


98% dzieci po urodzeniu ma wysokie IQ, ale po ukończeniu szkoły zaledwie 2% z nich osiąga takie same wyniki


doktor pueblo napisał(a):Jeśli chodzi o Alfabet, to ja odrzuciłem ten film ze względu na pierwsze zdanie, które pojawia się w opisie:98% dzieci po urodzeniu ma wysokie IQ, ale po ukończeniu szkoły zaledwie 2% z nich osiąga takie same wyniki
które wydało mi się jakimś kompletnym idiotyzmem. Z definicji, IQ jest ustalane w porównaniu do średniej dla danej grupy wiekowej, a średnia ustalana jest na poziomie 100, jakim więc cudem 98% może mieć wysokie IQ? I co to znaczy, że zaledwie 2% osiąga takie same wyniki? Takie same wyniki jak po urodzeniu?! W sensie bezwzględnym - niemożliwe, w sensie względnym, ze względu na konstrukcję IQ, też niemożliwe. Czy to zdanie pochodzi z filmu, czy też to radosna twórczość dystrybutora?

Grzes napisał(a):Pozbądź się szefa brak też wyraźnie pomysłu na to, jak nakręcony materiał zestawić, żeby nadać temu jakiś kierunek.


Grzes napisał(a):Najpierw na Wzdłuż rurociągu mieliśmy projekcję "telewizyjną", tzn. film w formacie 2.35:1 pokazany w 1.85:1 z czarnymi pasami na górze i dole (na najmniejszym z ekranów w DCF-ie). Na szczęście siedziałem w pierwszym rzędzie, więc dało się to przeżyć.


 ), świetna scenka z parady (bodajże na Ukrainie). Cała ta część "dzika" interesująca, rzeczywiście nudniejsza część cywilizowana, czyli Niemcy i Czechy (wyraźnie czescy producenci postanowili wykazać, że Czechy to Zachód, a Polska i Słowacja to Wschód). W ogóle to Polacy powinni się cieszyć, że miejsca, z których pochodzą zdjęcia, nie są podpisane, bo nie mamy powodów do dumy: Polska to zasyfiony warsztat kowalski, tanie wino, modlące się babiny i mnóstwo przekleństw. Ale cóż, to również część prawdy...
), świetna scenka z parady (bodajże na Ukrainie). Cała ta część "dzika" interesująca, rzeczywiście nudniejsza część cywilizowana, czyli Niemcy i Czechy (wyraźnie czescy producenci postanowili wykazać, że Czechy to Zachód, a Polska i Słowacja to Wschód). W ogóle to Polacy powinni się cieszyć, że miejsca, z których pochodzą zdjęcia, nie są podpisane, bo nie mamy powodów do dumy: Polska to zasyfiony warsztat kowalski, tanie wino, modlące się babiny i mnóstwo przekleństw. Ale cóż, to również część prawdy...doktor pueblo napisał(a): W ogóle to Polacy powinni się cieszyć, że miejsca, z których pochodzą zdjęcia, nie są podpisane, bo nie mamy powodów do dumy: Polska to zasyfiony warsztat kowalski, tanie wino, modlące się babiny i mnóstwo przekleństw. Ale cóż, to również część prawdy...

tangerine napisał(a):Najgorsze jednak, że gdy w polskiej części musiałem czytać angielskie napisy co jest typowe dla polskich filmów dokumentalnych gdzie niewiele słychać.
 Ale to chyba nie wina sprzętu nagrywającego dźwięk, tylko jakości języka bohaterów
 Ale to chyba nie wina sprzętu nagrywającego dźwięk, tylko jakości języka bohaterów 

Grzes napisał(a):I ja oglądam, ale po dobrym dla mnie początku festiwalu teraz całość siadła, i nie mam takiej ochoty pisać.
Mimo wszystko byłem w miarę zadowolony, bo, według mnie, jednak wiele mówi o sposobie i zakresie wpływu technologii (które mnie z zawodowych powodów interesują) na współczesne rewolucje.


doktor pueblo napisał(a):@tangerine: Nie mam nic przeciwko temu, żeby "Był sobie las" wygrał w głosowaniu publiczności. To jest kino familijne, dla masowej publiczności, nie bulwersuje mnie że się podoba. Załamałbym się tylko wtedy, gdyby dostał nagrodę jury.
Powrót do O innych festiwalach i przeglądach filmowych