


 to wiedziałem co będzie.
 to wiedziałem co będzie.

okon napisał(a):Wielbicielom motywów materacowych polecam "Vive l'amour" pana Tsai Ming-lianga. Wciąż o samotności, z podobną senną atmosferą i łóżkiem w tle.
 bo z filmu na film oceniam tego reżysera coraz lepiej, postawiłem 6 - ot tak, mimo dłużyzny i melancholi poprostu to kupiłem, jedno zastrzeżenie - nie sądze aby ostatnia scena była najpiękniejszą sceną w historii kina, chociąz robiła wrażenie
 bo z filmu na film oceniam tego reżysera coraz lepiej, postawiłem 6 - ot tak, mimo dłużyzny i melancholi poprostu to kupiłem, jedno zastrzeżenie - nie sądze aby ostatnia scena była najpiękniejszą sceną w historii kina, chociąz robiła wrażenie






Stuntman Pete napisał(a):Nie rozumiem tylko czemu na ekranie nie dzieje sie dokladnie nic? (...) W efekcie widz podczas seansu myslalem tylko o tym,zeby wyjsc z kina i pojsc spac.
 

Querelle napisał(a):Stuntman Pete: na ekranie nic się nie działo? Może zasnąłeś już w trakcie seansu, a nie wiesz?

Powrót do 7. - Filmy - wypowiedz się!