Akademik "Nad Fosą" a.k.a Orange Hostel
+ blisko obiektów festiwalowych, ok 10-15 min.
+ cenowo przystępny - 20zł/os.
+ otwarty przez całą dobę, chociaż ekipa czasami woli sobie oglądać telewizję, niż uważać, czy ktoś akurat nie dobija się do drzwi
+ pokoje z nowymi meblami
+ lodówka w pokoju
- łazienka na piętro
- natryski typu "zazaza": zabrudzone, zagrzybione, zatkane
 Smutne jest to, że na samym początku to nawet tak źle nie wyglądało, tylko że o ile ktoś ewidentnie mył umywalki czy podłogę i podkładał papier toaletowy, to na natryski nawet oka nie rzucił i z dnia na dzień było coraz gorzej...
 Smutne jest to, że na samym początku to nawet tak źle nie wyglądało, tylko że o ile ktoś ewidentnie mył umywalki czy podłogę i podkładał papier toaletowy, to na natryski nawet oka nie rzucił i z dnia na dzień było coraz gorzej...
- hałas z ulicy (ale to chyba wszędzie tak jest...)
- brak umywalki i lustra w pokoju
Dwa razy się zastanowię, czy będę tam mieszkać za rok.




 A co do temperatur to poprostu nie zamykalem okien
 A co do temperatur to poprostu nie zamykalem okien  Mile wspominam pobyt w Poloni, jak zresztą cały festiwal.
 Mile wspominam pobyt w Poloni, jak zresztą cały festiwal.
 )
)










