Coś o spóźnialskich i wyjątkowym ich traktowaniu

[stały bywalec]

Jestem na festiwalu czwarty raz, po raz pierwszy odbywa sie w moim rodzinnym miescie. Musze niestety podzielic sie pewna obserwacja dotyczaca osob spozniajacych sie na projekcje. Jak do tej pory stwierdzam z przykroscia, ze ZADEN z seansow, na ktorych bylem nie zaczal sie o czasie. W sposob szczegolny sa natomiast traktowane osoby nie grzeszace punktualnoscia. Moim skromnym zdaniem kinomanom przychodzacym co najmniej pol godziny przed seansem nalezy sie odrobine wiecej szacunku. Z poprzednich festiwali nie przypominam sobie sytuacji zeby 10 minut po czasie gdy mial rozpoczac sie seans obsluga wraz ze spoznialskimi poszukiwala dla nich miejsc. Powszechne sa sytaujce, ze przychodzenie w ostatniej chwili i awanturowanie sie o zarezerwowane miejsca zakonczone jest sukcesem. Niniejszym pozdrawiam parke mala czarna i krotko ostrzyzony blondy oraz cala reszte praktykujaca taki sposob z nadzieja, ze nastepnym razem pocaluja klamke do sali.

Pozdrawiam organizatorow festiwalu oraz wszystkich kinomanow znajacych sie na zegarku

[mills]

Nie wszyscy mają wakacje i niektórzy pracują w ciągu dnia. I nie mają możliwości zwolnić się wcześniej z pracy. Plus czasami jakiś korek albo wypadek na drodze i co? Myślisz, że ludzie się spóźniają, żeby robić innym widzom na złość?

Ja spóźniłem się 2 razy na jakieś 20-kilka seansów na których byłem, niewiele ok. 5-8 minut. Myślę, że nic strasznego się innym nie stało z tego powodu. Więcej zrozumienia.

Pozdrawiam.

[NotBear]

A ja dziękuję organizatorom za wyrozumiałość, bo tylko dzięki temu udało mi się wejść na "Iberię" w Capitolu. Miałem około 10 minut na wyrwanie się z tłumu w Heliosie i dotarcie na Piłsudskiego po dodatkowym pokazie "Jak to się robi".

Być może opóźnienia zdarzają się na popularniejszych filmach. Do tej pory "zaliczyłem" 7 filmów (niestety praca nie pozwala więcej) i żaden nie miał obsuwy.

[filip]

Wieksze opóźnienie widziałem tylko na ostatnim pokazie Stroiciela trzęsień ziemi w Warszawie, swoją droga nie sądzę żeby złośliwe bicie braw dla ekipy Kropki (tej od napisów) gdy coś im nie wyszło było sympatyczne. Inne sense zaczynały się punktualnie. A gdyby nie wpuszczanie widzów po paru minutach od rozpoczecia seansów połowy filmów bym nie obejrzał..

[dawidu]

tak NotBear, faktycznie 'zaliczales' filmy... nie byles na festiwalu, ale 'zaliczales' filmy. jak sam napisales.
filip, gratuluje obejrzenia 'polowy filmow' bez poczatku...
no comments, no mercy for latecomers...

p.s. zeby bylo jasne - nie jestem za kara smierci dla spoznialskich, tak? i nie chodzi tu nawet o szacunek dla tych, ktorzy przyszli i usiedli punktualnie (BYLO TO MOZLIWE...). mysle, ze to brak szacunku dla siebie, 'zaliczanie' filmow. 'good luck and good night'

[filip]

Dziękuję, nie ma za co. Myśle że nie tylko ja, ale inni wolontariusze także nie obejrzeliby zbyt wiele gdyby zamykano sale od razu po rozpoczęciu filmu.

[soffika-zoe]

uhuuu... czar festiwalu prysł i zaczyna sie robić chłodno...

[dawidu]

chlodno i w dodatku pada... ale nic nie pryska... spokojnie... nie unosic sie, nie zawieszac, tak? nie dramatyzowac... milego dnia soffika-zoe. moze dzisiaj znajdziesz, czego szukasz

[soffika-zoe]

a dzięki:) od razu milszy sie zrobił:) Tobie również. nawet Bono jeszcze nie znalazł...