jak oceniacie program w stosunku do lat ubieglych?

Dyskusje o programie 5. Festiwalu Era Nowe Horyzonty. Zapowiedzi wydarzeń filmowych, muzycznych i innych. Komentarze uczestników.

jak oceniacie program w stosunku do lat ubieglych?

Ankieta wygasła 15 lip 05, 17:23

znacznie lepszy
3
30%
troche lepszy
3
30%
bez zmian
1
10%
troche gorszy
3
30%
znacznie gorszy
0
Brak głosów
 
Liczba głosów : 10

franek
 
Posty: 3
Na forum od:
5 lip 05, 17:13

Post 5 lip 05, 17:23

witam. tradycyjnie zanim wydam kilkaset zlotych na wakacje w cieszynie staram dowiedziec sie najwiecej o filmach, ktore beda pokazywane, grzebiac w imdb, czytajac zagraniczne opisy. obecnie jestem przy literze "M" i musze przyznac, ze to najslabiej zapowiadajacy sie festiwal cieszynski, a juz przy zeszlorocznym bylem - i z tego co wiem, nie tylko ja - troche rozczarowany.

jasne, powiecie, ze rzecz gustu, ale poza retrospektywa fassbindera i nocnym szalenstwie (niestety widzialem 8 z 10 pokazywanych filmow takashi miike) wpadl mi w oko jedynie film "The Great Ecstasy of Robert Carmichael" - jako jeden z niewielu wykracza prawdopodobnie poza ramy "artystycznego spiacego kina o niespesznym rytmie". czy tylko ja mam takie wrazenie, czy najlepsze tytuly sa w drugiej polowie alfabetu?

nie winie organizatorow - szacunek za wielka prace na rzecz kultury w tym kraju! - ale patrzac po marniejacym programie cieszyna i WFW chyba cos dzieje sie z kinem... albo juz obejrzalo sie te najlepsze rzeczy :))

Avatar użytkownika
Querelle
 
Posty: 874
Na forum od:
24 gru 04, 4:26

Post 5 lip 05, 19:30

Jak można już tak krytycznie oceniać program festiwalu (marniejący ??!!) przed jego zakończeniem i juz dokonywać porównań z pozostałymi edycjami ??!! Po drugie, piszesz, że doszedleś na razie do literki M (do końca alfabetu jeszcze trochę Ci zostało...) i już piszesz, że jest gorszy??!! To t r o c h ę nie w porządku, nie uważasz?

Wypowiedzieć się mogę a propos zeszłorocznego: dla mnie był lepszy, niz ten dwa lata temu. Zwłaszcza konkurs - bardziej hardcorowy, bardziej nowohoryzontowy. Doznałem więcej niesamowitych odkryć [m.in. "The Time We Killed", "The Missing", Artur Artistakisjan, Bela Tarr (wspaniałe "Szatańskie tango")].
Pozdrawiam.

franek
 
Posty: 3
Na forum od:
5 lip 05, 17:13

Post 5 lip 05, 19:57

po co te nerwy? mam prawo dyskutowac o tym, czy warto wydac kilkaset zlotych przed pokonaniem pol polski, poza tym zauwazam pewna tendencje festiwalowa, nie staram sie uogolniac. moim zdaniem - i pokazuje to program tego festiwalu, niezaleznie od frekwencji i szumu medialnego - jest coraz gorzej.

od kilku godzin nic nie robie tylko surfuje, jestem przy literze "S" i dalej widze garstke filmow. dorzucilbym jeszcze 'calvaire', 'intruza' claire denis. moze jescze z jeden-dwa. niestety, jak czytam kolejny opuis w stylu "The camera scans slowly the lost faces of the actors without pity or shame.", to mi sie scyzoryk w kieszeni rozklada.

trudno, nie trawie kina iranskiego, afganskiego, po kilku filmach satyajit ray ktore widzialem daruje sobie czesc hinduska. z pokazow sygnowanych przez andrzeja wajde - do ktorego poza tym tez nie mam zaufania po tym, co robi przez ostatnie 20 lat (czy nie bylo ciekawszej postaci, ktora poopowiadalaby o kinie? wielu wykladowcow z jego szkoly sie nie kompromituje tak strasznie...) - nie obejrze za wiele. najmocniejszym punktem jest bez watpienia takashi miike, tak jak rok temu byl cremaster, nie widzialem czesci filmow fasbindera, ale z tego co widze, raczej posciagam je z emule niz wybiore sie na poludnie polski w tym roku.

i mala uwaga na koniec - niestety, mam 30-kilka lat, czuje sie jak stary dziadek na takiej imprezie jak cieszyn, zdominowanej przez licelistow i mlodychy studentow (glownie plci zenskiej :)). moze to impreza nie dla mnie, ot, wapnieje sie... brakuje mi mlodzienczego entuzjazmu i dluzej zastanawiam sie zanim pojde do kina... a teraz zegnam, czeka mnie projekcja 'poison' todda haynesa.

Avatar użytkownika
kubak
 
Posty: 614
Na forum od:
8 gru 04, 10:49

Post 5 lip 05, 23:25

Oczywiście, masz prawo do takiej opinii! Ja jednak kompletnie nie wierzę w skuteczność Twojej metody oceniania repertuaru. Wolę też oglądać dzieła Fassbindera (często bardzo teatralne) na dużym ekranie, poczytać o nim książkę, powymieniać się ciekawostkami na jego temat, obejrzeć wystawę, poczuć jego świat przez te 10 dni. To coś znacznie więcej niż zripowane dvd na 17-to calowym ekranie monitora...

To co wymieniłeś jako najmocniejszy punkt, czyli Takeshi Miike, ja uważam za jeden z najmniej interesujących. Ten cykl należy chyba traktować jako rodzaj relaksu umysłowego po całodniowych przeżyciach w kinie. Nie bez kozery przecież tytuł "Nocne szaleństwo" sugerujący kontynuację nie wymagającego wiele od mózgu cyklu z zeszłego roku.

Najważniejszym cyklem Festiwalu jest bez wątpienia konkurs, który od poprzedniej edycji przybrał bardzo indywidualny, osobliwy charakter. Są tu filmy oryginalne, odkrywcze, których nastroju czy formy z całą pewnością nie da się wyrazić kilkoma lub kilkunastoma zdaniami opisu na IMDB. Przykład: o "13 Lakes", tytule wielokrotnie przywoływanym na forum przez p. Romana jako bardzo ważne odkrycie, na IMDB stoi tak:
"Shots of 13 great lakes in the USA, with each shot containing half water and half sky or land. "

I tyle... I jak zinterpretowałeś ten opis franek? Dobry to film będzie czy zły?

Jeśli chodzi o wiek: jadę na Festiwal z moją dziewczyną, oboje skończyliśym dawno nie tyle liceum, co studia (ona dawniej ;-) ). "Bujamy" się w Cieszynie m.in. z Querellem, który też edukację w szkole wyższej ma już za sobą i z wieloma innymi kinomanami, często starszymi do nas. Nie widzę problemu.
10. Festiwal Filmowy Pięć Smaków / listopad 2016 / piecsmakow.pl

Avatar użytkownika
kg
NH-Kreator
 
Posty: 674
Na forum od:
31 sty 05, 11:28

Post 6 lip 05, 5:27

Witaj na forum Franek! Ja mam ponad 30 lat.
7. Międzynarodowy Festiwal Filmowy
ERA NOWE HORYZONTY
Wrocław, 19-29 lipca 2007

nadrazil
 

Post 6 lip 05, 13:26

Porównywanie programu tej edycji, jeszcze dziewiczej, z poprzednimi, już historycznymi, to tak, jak porównywać filmy Jean Luc Godarda z lat 60-tych z filmami Gregga Arakiego, a szczególnie z "Mysterious Skin", chyba przez nikogo nie widzianym? (Poza Panem Romanem) To festiwal, którego nazwa zawsze jest adekwatna do programu. Nowe Horyzonty!!! Dobre kino zawsze będzie poszerzało moje spojrzenie. Przy takiej ilości filmów zawsze obejrzę mnóstwo dzieł najwyższego formatu. Filmów, które dopiero pretendują do takiego miana oraz dzieł, które historia oceniła (Fassbinder, Antonioni, Ozu). Dopóki Nowe Horyzonty mają mi do zaoferowania świat wykreowany przez autentycznych artystów kina, dopóty ja tam będę jeździł. Nie obawiam się przyszłości tego festiwalu, który z permanentnie jest coraz lepszy.

franek
 
Posty: 3
Na forum od:
5 lip 05, 17:13

Post 6 lip 05, 17:54

hihi, twierdzenie, ze zawsze obejrzysz tam mnostwo dziel najwyzszego formatu jest tak samo usprawiedliwione, jak moje, ze w tym roku jest tam wiecej nudnych i przecietnych filmow niz wczesniej :) apriorycznosc cechuje ciebie i mnie.

festiwal ten pelni bardzo wazna role, tego nie kwestionuje, nie kwestionuje takze tego, ze na program skladaja sie obrazy artystow, a nie wyrobnikow. rownolegle, bedac uczestnikiem nie tylko tego ale i innych festiwali w polsce (+ sciagajac filmy nagradzana na roznych zagranicznych festiwalach, w ktorych nie sa zainteresowani nasi dystrybutorzy), zauwazam niepokojaca tendencje, ze coraz mniej filmow sie wyroznia, zlewaja sie w polprzezroczysta papke. pamietam o wiele wiecej tytulow z dawnych konfrontacji i pierwszych edycji warszawskiego festiwalu filmowego, niz z ostatnich trzech. co wiecej, nie podoba mi sie wiele filmow, ktore wywoluja rumience u naszych krytykow (coz, jaki kraj, tacy krytycy) - sciagnalem na przyklad przedostatniego kim ki duka, zanim poszedlem na niego do kina i myslalem, ze umre z nudow (coz, jego poprzednie filmy rowniez uwazam za wyestetyzowane lecz puste formalnie, nudne i malo oryginalne, to chyba najbardziej przereklamowany koreanski rezyser). obejrzenie go na szerokim ekranie nic by nie zmienilo, po prostu nie podoba mi sie ten styl robienia filmow i nic nie wnosi do mojej wizji kina. to tylko przyklad pierwszy z brzegu. smiem twierdzic, ze wspolczesnemu kinu brakuje osobowosci na miare fassbindera wlasnie (przy ktorego "malzenstwie marii braun" rowniez sie wynudzilem sromotnie, chociaz obejrzana pare dni potem "chinska ruletka" ubawila mnie przednio), wspolczesne polskie festiwale to dobitnie pokazuja.

konczac - nie zakladam, ze taki festiwal zawsze pozostawi znakomite wspomnienia i zawsze poszerzy moje horyzonty. im dalej w las, tym wiecej pokory i krytycyzmu, nie zachwytow.
pozdrowienia
franciszek

stazzio
 
Posty: 131
Na forum od:
30 sty 05, 1:13

Post 7 lip 05, 0:43

Odpowiedź, jaki będzie ten festiwal, pozostawiam sobie do dnia jego zakończenia. Tymczasem, mimo przestudiowania programu, nie ważyłbym się na oceny... Tym bardziej unikałbym ferowania wyroków na podstawie przeczytanych w internecie recenzji (lub tylko streszczeń fabuły, jak w wypadku cytowanych powyżej "13 jezior"). Przy niemal każdym filmie umieszczonym w IMDB można przeczytać diametralnie różne komentarze. Zarówno pełne zachwytów, jak i odsądzające twórców od czci i wiary... Czy z tak różnych zapisów można wynieść rzeczywistą znajomość filmu? Nie sądzę. Dlatego wolę się z filmem zapoznać osobiście, zanim wyrobię sobie o nim zdanie.
Druga sprawa: twierdzenie, że zupa pomidorowa jest niedobra, bo my akurat jej nie lubimy, jest - jak wiadomo skądinąd - uzurpacją. Można oczywiście nie lubić jakiegoś rodzaju kina, nudzić się "wymysłami" tego czy innego reżysera, które "nic nie wnoszą do naszej wizji kina". Ale czy koniecznie musi to oznaczać, że ów reżyser tworzy dzieła bezwartościowe?
Nie sądzę... Zdarzyć się przecież może, że nasza "wizja kina" nie pokrywa się z "wizją kina" twórcy; że nasza wrażliwość rozmija się z jego wrażliwością etc.
Wywodzenie rzekomego kryzysu współczesnego kina z własnych upodobań estetyczno-emocjonalnych - mimo wszystko - przypomina mi bardzo wróżenie z fusów... (I, być może, podobną ma wartość).
Pozdrowienia :)

Avatar użytkownika
A*
 
Posty: 241
Na forum od:
29 sty 05, 15:55

Post 7 lip 05, 22:04

Z opisami, również tymi katalogowymi, trzeba uważać. Zawsze to tylko streszczenie filmu, zawarcie kilkudziesięciu minut w kilku zdaniach, często subiektywnie, siłą rzeczy w okrojonej wersji. Wydawanie sądów na temat filmów na podstawie ich opisów jest więc raczej ryzykowne, bo w żaden sposób nie jest w stanie zastąpić indywidualnych odczuć, emocji (a to ważne przecież) po filmie. Rok temu przekonałam się, że nie zawsze dobry, ciekawy opis to dobry, ciekawy film i na odwrót - wiele dobrych, ciekawych i zaskakujących pozycji przegapiłabym gdyby nie osobiste polecenie ich przez organizatorów (pierwszy przykład, który mi się nasuwa to "Whisky"), bo wydrukowane na papierze nie wyglądały tak przekonująco. Trzeba więc poczekać i samemu przeżyć. Później przeanalizować.

nadrazil
 

Post 8 lip 05, 13:11

"konczac - nie zakladam, ze taki festiwal zawsze pozostawi znakomite wspomnienia i zawsze poszerzy moje horyzonty. im dalej w las, tym wiecej pokory i krytycyzmu, nie zachwytow.Franciszek" Obecnie jestem bardzo głęboko w kinowej dżunglii, nieraz nachodziły mnie wątpliwości typu, czy twórcy mają ograniczone możliwości kreacji, czy zmierzch, czy się skończyło??? A jednak od czasu do czasu trafiam na filmy, które są genialne, kolejny raz oglądam ubóśtwiane przeze mnie dziełka, które nic a nic nie tracą na wartości, wręcz przeciwnie, odnajduję w nich nowe znaczenia, odkrywam przeoczone sekwencje, jazdy kamery i inne majstersztyki sztuki filmowej. Festiwal w Cieszynie jest właśnie środkiem do celu. Przykłady. Peter Mettler, Yasujiro Ozu, nieznane mi filmy Agnes Vardy, Laetitia Masson. Siedząc w domu i wertując kanały TV rzadko trafimy na film z najwyższej półki, który mieści się w naszej wrażliwości i rozbraja nas "na maksa". A moim zdaniem, wystarczy, że na festiwalu choć jeden film będzie takim strzałem w dziesiątkee i to rekompensuje nam tych kilka słabszych. Ponieważ trafiliśmy właśnie na żyłę złota. Wcześniej nieznany mi Mettler filmem "Obraz światła" doprowadził moją wrażliwość do katharsis, ekstazy, brak mi słów na określenie uczuć, które mną wtedy miotały :) "Hazard, Bogowie i LSD" również mnie nie zawiódł. Bo poprzeczkę postawiłem baaaaaaardzo wysoko. Oglądałem go w TV i to już nie miało tego efektu. A gdybym nie był wtedy w Cieszynie to bym pewnie do dzisiaj o Mettlerze nic nie słyszał. To samo tyczy się filmu "Love Me" L. Masson. Wtedy (na 3 festiwalu) widziałem jedynie "Love me", "Obraz światła", "Kreta" Yodorowskiego, "Tokijską opowieść" Ozu i "Oddech" Sodula. I uważam że trafiłem 5 razy w dziesiątkę. W tym roku obejrzę prawdopodobnie 20 filmów. Mam nadzieję, że będzie podobnie. Odkryję, odświeżę i odlecę... Pozdrawiam

ave_Adore
 
Posty: 431
Na forum od:
21 lut 05, 14:29

Post 8 lip 05, 16:44

Drodzy Panstwo..

Kino jest jedna z galezi szeroko pojetego słowa "sztuka"(oczywiscie, mozna sie spierac, ze nie kazdy film owa sztuka jest, ale trzymajmy sie definicji). A ocenianie sztuki jest rzecza subiektywna. Nie ma tu miejsca na obiektywne opinie(nie licząc czesci technicznej). Oglądajac, a pozniej oceniając kieruja nami uczucia,emocje. Zwracamy uwage na detale, szczegóły. I nie każdy z nas widzi tak samo jak my. Gdybyśmy czasem o tym pamiętali, to mniej byłoby wrogości, złośliwości, a wiecej ciekawości, ze ten ktos uwaza inaczej niż ja.
I tak sobie mysle, ze oglądajac film przypominam troche konserwatora trzeciorzędnych obrazów, który polerując flanelka rozpasanego rumaka marzy, ze odkryje pod tym niesamowite dzielo, ukryte tresci. I na tym polega magia filmu. Kina.

P.S. to pisało/mówiło 18-letnie dziewczę. Pozdrawiam.

roman
 

Post 9 lip 05, 7:33

Jeżeli chodzi o wiek to za 2 lata skończę 40.Oglądam filmy z żoną i muszę przyznać ,że jesteśmy
jednymi z najstarszych uczestników festiwalu.Wybrałem starannie 13 filmów(głównie konkurs,
panorama i kino latynoamerykańskie).Podobnie jak Pan Roman coraz bardziej szukam w kinie wyciszenia,nastroju.Filmy takie jak:"Goodbye Dragon Inn","Lalki"czy nawet kontrowersyjny "Twentynine Palms"zapadły mi głęboko w pamięć,w przeciwieństwie do filmów T.Miike."Audition" to nuda w złym znaczeniu,"Ichi the Killer" po kilku minutach nie robi żadnego wrazenia.Filmy Takashi Miike to najsłabszy punkt featiwalu nawet jak na nocne szaleństwo.Życzę wszystkim uczestnikom aby każdy seans był niesamowitym przeżyciem,szacunku do kina,poddaniu się filmowej magii.To jest coś co w szarym,monotonnym życiu sprawia,że czuję się ciągle młody na równi ze wszyskimi.Ciekaw jestem ilu z obecnych dwudziestolatków za 20-30 lat przyjedzie na festiwal?Jeżeli zdrowie dopisze będę na pewno.Pozdrawiam.

Avatar użytkownika
kg
NH-Kreator
 
Posty: 674
Na forum od:
31 sty 05, 11:28

Post 9 lip 05, 9:33

Witaj na forum Roman! I witaj gronie niedoszlych /jeszcze/ 40-latków
7. Międzynarodowy Festiwal Filmowy
ERA NOWE HORYZONTY
Wrocław, 19-29 lipca 2007

tangerine
 

Post 12 lip 05, 17:44

w tamtym roku filmy konkursowe mi nie podeszły... własną nagrodę przyznałbym filmom z innych sekcji... w tym roku konkurs sie zapowiada ciekawiej i to mnie cieszy, ale nie mam zamiaru obejrzec wszystkich filmów z tej sekcji... trzeba wybierać i to tez może być fajne... analizowałem program kilka dni... próbowałem pogodzić poszczególne seanse... w tamtym roku dwa-trzy filmy były dla mnie najważniejsze i to akurat te, n aktóre najbardziej liczyłem po zapoznaniu się z programem... znam sisebie i wiem co mniejn więcej chciałbym oglądać w kinie...


Powrót do 5. - Przed FF NH 2005