
 Masochistycznie zamówiłam sobie repertuar na skrzynke e-mail i wzydcham, i zazdroszę. Dzisiejszy Bergman też mnie ominie w sposób nieunikniony. W zamian pooglądam sobie 23 dzieła tych młodych, tych offowych, bo taki właśnie festiwal obecnie się u nas odbywa. A to też może być ciekawe
 Masochistycznie zamówiłam sobie repertuar na skrzynke e-mail i wzydcham, i zazdroszę. Dzisiejszy Bergman też mnie ominie w sposób nieunikniony. W zamian pooglądam sobie 23 dzieła tych młodych, tych offowych, bo taki właśnie festiwal obecnie się u nas odbywa. A to też może być ciekawe  Pozdrawiam,
 Pozdrawiam, I jak?
 I jak?
 . Bardzo dojrzały, mądry, poruszający film, obracający się wokół charakterystycznych dla Bergmana tematów. Świetnie, ale to wprost genialnie, zagrany. Koniecznie zobacz przy następnej możliwości.
. Bardzo dojrzały, mądry, poruszający film, obracający się wokół charakterystycznych dla Bergmana tematów. Świetnie, ale to wprost genialnie, zagrany. Koniecznie zobacz przy następnej możliwości.

 
 ? tylko ze tym razem juz w ramach chocby cyklu Nocnego szalenstwa
? tylko ze tym razem juz w ramach chocby cyklu Nocnego szalenstwa  ?
?
 Zdecydowanie wolę Koree w wydaniu "Bad Guy'a" i wielkiego filmu Kim Ki Duka "Wiosna, lato, jesień, zima... i wiosna". Aczkolwiek przyznać trzeba, że wszystko, co udało mi sie zobaczyć w ramach kinematografii z tego kraju było interesujące i - w pewien sposób - urzekające (wyłączając "Invisible light", niestety).
 Zdecydowanie wolę Koree w wydaniu "Bad Guy'a" i wielkiego filmu Kim Ki Duka "Wiosna, lato, jesień, zima... i wiosna". Aczkolwiek przyznać trzeba, że wszystko, co udało mi sie zobaczyć w ramach kinematografii z tego kraju było interesujące i - w pewien sposób - urzekające (wyłączając "Invisible light", niestety).
 Zdecydowanie wolę Koree w wydaniu "Bad Guy'a" i wielkiego filmu Kim Ki Duka "Wiosna, lato, jesień, zima... i wiosna". Aczkolwiek przyznać trzeba, że wszystko, co udało mi sie zobaczyć w ramach kinematografii z tego kraju było interesujące i - w pewien sposób - urzekające (wyłączając "Invisible light", niestety).
 Zdecydowanie wolę Koree w wydaniu "Bad Guy'a" i wielkiego filmu Kim Ki Duka "Wiosna, lato, jesień, zima... i wiosna". Aczkolwiek przyznać trzeba, że wszystko, co udało mi sie zobaczyć w ramach kinematografii z tego kraju było interesujące i - w pewien sposób - urzekające (wyłączając "Invisible light", niestety).
 Zdecydowanie wolę Koree w wydaniu "Bad Guy'a" i wielkiego filmu Kim Ki Duka "Wiosna, lato, jesień, zima... i wiosna". Aczkolwiek przyznać trzeba, że wszystko, co udało mi sie zobaczyć w ramach kinematografii z tego kraju było interesujące i - w pewien sposób - urzekające (wyłączając "Invisible light", niestety).
 Zdecydowanie wolę Koree w wydaniu "Bad Guy'a" i wielkiego filmu Kim Ki Duka "Wiosna, lato, jesień, zima... i wiosna". Aczkolwiek przyznać trzeba, że wszystko, co udało mi sie zobaczyć w ramach kinematografii z tego kraju było interesujące i - w pewien sposób - urzekające (wyłączając "Invisible light", niestety).
 Zdecydowanie wolę Koree w wydaniu "Bad Guy'a" i wielkiego filmu Kim Ki Duka "Wiosna, lato, jesień, zima... i wiosna". Aczkolwiek przyznać trzeba, że wszystko, co udało mi sie zobaczyć w ramach kinematografii z tego kraju było interesujące i - w pewien sposób - urzekające (wyłączając "Invisible light", niestety).
 Zdecydowanie wolę Koree w wydaniu "Bad Guy'a" i wielkiego filmu Kim Ki Duka "Wiosna, lato, jesień, zima... i wiosna". Aczkolwiek przyznać trzeba, że wszystko, co udało mi sie zobaczyć w ramach kinematografii z tego kraju było interesujące i - w pewien sposób - urzekające (wyłączając "Invisible light", niestety).
 Zdecydowanie wolę Koree w wydaniu "Bad Guy'a" i wielkiego filmu Kim Ki Duka "Wiosna, lato, jesień, zima... i wiosna". Aczkolwiek przyznać trzeba, że wszystko, co udało mi sie zobaczyć w ramach kinematografii z tego kraju było interesujące i - w pewien sposób - urzekające (wyłączając "Invisible light", niestety).
 Zdecydowanie wolę Koree w wydaniu "Bad Guy'a" i wielkiego filmu Kim Ki Duka "Wiosna, lato, jesień, zima... i wiosna". Aczkolwiek przyznać trzeba, że wszystko, co udało mi sie zobaczyć w ramach kinematografii z tego kraju było interesujące i - w pewien sposób - urzekające (wyłączając "Invisible light", niestety). )... bo to tez raczej nie bylby zbyt oplacalny manewr dla dystrybutora :/
)... bo to tez raczej nie bylby zbyt oplacalny manewr dla dystrybutora :/
 ;))... tak tylko zapytalem... gdyz mimo wszystko jest to film stworzony do ogladania w kinie...  a okazji ku temu raczej nie bede mial juz zbyt szybko(jesli kiedykowliek :/)...
;))... tak tylko zapytalem... gdyz mimo wszystko jest to film stworzony do ogladania w kinie...  a okazji ku temu raczej nie bede mial juz zbyt szybko(jesli kiedykowliek :/)...
 . Z mojej strony rewanzuje sie rownie szczerymi zyczeniami...
. Z mojej strony rewanzuje sie rownie szczerymi zyczeniami...  
 film ma niesamowity klimat... jednak w moim odczuciu to bardziej dramat psychologiczny niz horror
 film ma niesamowity klimat... jednak w moim odczuciu to bardziej dramat psychologiczny niz horror  . Choc nie ukrywam ze niewatpliwie mroczna warstwa tego filmu jest bardzo rozbudowana i przekonywujaca
. Choc nie ukrywam ze niewatpliwie mroczna warstwa tego filmu jest bardzo rozbudowana i przekonywujaca  .
.
 )... zrealizowany przez  znanego rezysera Chang-dong Lee o tytule "Oasis". Naprawde niebanalna, przepiekna opowiesc... tylko troszke gorzej moze byc z osiagalnoscia tego filmu w naszym kraju :/
)... zrealizowany przez  znanego rezysera Chang-dong Lee o tytule "Oasis". Naprawde niebanalna, przepiekna opowiesc... tylko troszke gorzej moze byc z osiagalnoscia tego filmu w naszym kraju :/


 )) Wszystko, co związane z Cieszynkiem i festiwalem dodaje mi skrzydel, nawet o tak pozniej porze. Mini program NH sprawia, że najchetniej pojechalabym do Cieszyna juz dzis... Niestety moja przyszloroczna obecność jest pod wielkim znakiem ?, bo w wakacje 3ba zarobic na studia, a dokonac tego w Polandzie niestety sie nie da ;((( BTW "2046" to piekny film! Dziekuje za życzenia...
)) Wszystko, co związane z Cieszynkiem i festiwalem dodaje mi skrzydel, nawet o tak pozniej porze. Mini program NH sprawia, że najchetniej pojechalabym do Cieszyna juz dzis... Niestety moja przyszloroczna obecność jest pod wielkim znakiem ?, bo w wakacje 3ba zarobic na studia, a dokonac tego w Polandzie niestety sie nie da ;((( BTW "2046" to piekny film! Dziekuje za życzenia...
Powrót do Archiwum Forum ze Stopklatki - 2. 3. i 4. MFF Nowe Horyzonty 2002-2004